z Włoki
Dzisiejszy dzień mija jak zwykle. To znaczy, Pani Ania zaczęła go od sprawdzenia poczty. Patrzy, patrzy, a tam nic! To znaczy, oprócz powiadomieć z portali społecznościowych, nic innego nie widać. Hm, może coś się zepsuło.
Krótkie rozmowy na gg z członkiem Koła Adoracji Pani Ani, z The Murzynem i Heniem poprawiają humor. Zawsze! Nie ma sytuacji, w której by one nie pomogły.
Ale, wieczorem spotykam się z Panem Tomkiem, żeby kontynuować pisanie sztuki o z Włokach. Piszemy ją od ponad miesiąca, ale chyba niexle nam idzie. Ostatnia scena, którą napisaliśmy nie jest może porywająca, ale te napisane do tej pory, o z Włokach, zboczonych pielęgniarkach i psychopatycznych doktorkach, powinny znaleźć uznanie wśród kaliskiej publiczności, a może i wypłyną szerzej.
Za chwilę będzie czas ruszyć się sprzed komputera i udać się na kolejne polowanie.